
...a skończyło się na tych moich dwóch "asystentach", którzy pomysłów mają co niemiara. Wspinanie się na drzewa, wyszukiwanie robali, bieganie z patykami, buszowanie w lisciach....energia, energia i jeszcze raz energia. I nawet dałam się wciągnąć w te zabawy :)