piątek, 21 października 2011

Integracja pod tatrami

Najpierw ich porwali, potem kazali pić, ciąć drzewo, pić, tańczyć, pić, pić, śpiewać i pić. Ogólnie sympatyczna jesienna pogoda, fajne miejsce, mili ludzie i chyba dobra wódka - ja nie piłam bo robiłam zdjęcia :)





































...a potem to już tylko szaleństwa, tańce i kolorowe driny w pensjonacie z widokiem na góry...