piątek, 16 października 2009

Filcowe różańce...maj gaaat..

Dziecko do Komunii za niedługo pójdzie, udzielać się trzeba trochę...więc zrobiłam ten różaniec małemu, żeby nie myślał, że mama taka jakaś...drętwa i nieskora do pomocy. Dwa wieczory kulania wełny, kilka pokłutych palców i wypadające gałki oczne...ale od dziś nasz różaniec wisi sobie w Kościele w towarzystwie innych, własnoręcznie zrobionych różańców :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz