czwartek, 16 czerwca 2011

Ślubowali sobie...

No i znów wpadam w ślubny wir :) Przepraszam, nie tylko ślubny. Sporo się dzieje, oj sporo. Jeden wir - ślubny, drugi - dużo by opowiadać ;), trzeci zakręcił się w trakcie trwania kursu obróbki graficznej zdjęć u pewnego miłego człowieka, czwarty - wymiana starego sprzętu na nowy (tylko o tym teraz myślę) itd, itp.
Poniżej dwie pary, żeby nie było, że nic się u mnie nie dzieje :) Dzieje się, tylko siedzę cicho i przegryzam wiadomości, które przekazał mi współtwórca trzeciego wiru. Namieszał mi w głowie ostro, bajdełej pierwsze 4 zdjęcia poniżej są wymuskane przez Niego :) Ja póki co jestem w szoku i potrzebuję czasu na poukładanie sobie wszystkiego w głowie :)


I moje ulubione, do którego się uśmiecham. Pani na schodkach namiętnie zapalała nam światło, podczas kiedy my właśnie czekaliśmy aż zgaśnie (czujna sąsiadka heh). No i nie dało się zrobić tego tak jak chciałam :))