wtorek, 14 września 2010

Dorota i Julien


Kilka dni temu miałam okazję po raz pierwszy posłuchać przysięgi małżeńskiej w jęz. francuskim. I język mial swój urok i kościół w którym rzecz się działa. Piękny, drewniany, kolorowy z klimatem. Dziś zamieszczam tylko małą część zdjęć z dnia ślubu, a z Parą Młodą spotykam się lada dzień na plenerze :)




















































i te niezdarte kielichy :) prosze wybaczyć ale lubię je fotografować :)