niedziela, 16 sierpnia 2009

Ślub Ani i Bartka

To był niesamowity dzień. Nazwałabym go dniem pełnym SPOKOJU, którym dysponowała Panna Młoda. No niby mówiła, że się denerwuje ale ja nic takiego nie zauważyłam :) Wszystko szło po naszej myśli, nie wydarzyło sie nic co mogłoby wspomniany spokój zaburzyć. Jakby delikatnym kroczkiem, tak delikatnym jak pierwszy taniec Państwa Młodych (Ania!Bartek! szacuneczek!) przechodziliśmy etapy tego niesamowitego dnia i jakie było moje zdziwienie kiedy okazało sie, że to już czas na oczepiny :)



... w gronie przyjaciół...