środa, 15 września 2010

Polsko-francuski plener w deszczu :)

Nie utonęliśmy, jednak trochę nas "zlało". Cały plener robiliśmy w siąpiącym deszczu ale Dorota i Julien byli dzielni, nie marudzili, siadali na mokre huśtawki, dobrze się bawili i śmiali. Mój aparat zawinięty w apaszkę też spisał się na medal. A wogóle to sobie myślę, że wszyscy zasłużyliśmy na koszulki z nadrukiem MISZCZ :)
































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz