Chrzest małej Valentinki ...a ja stojąc przy Kościele nie mogłam sie oprzeć :) Super to wyglądało, z jednej strony pasmo światła a z drugiej mroczny cień. Chyba zacznę zbierać takie momenty. Następne zajęcie: zbieranie światła w zacienionych miejscach.
i zzzzzzzzzzzzmiana klimatu - właaala.
bo to właśnie o tą małą Valentinę chodziło w tym dniu a nie o jakies tam światła i cienie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz