Aby przerwać zimowy letarg postanowiłam zmierzyć się z nowym tematem - mam zamiar zrealizować serię na dany temat. Temat ów - moze banalny i pewnie przerabiany przez wielu ale mimo to ... spróbuję. Pomysł jest jeszcze w zalążku i mam nadzieję, że coś fajnego z tego wyjdzie. Dziś coś o wypiekaniu chleba i pachnących bułeczek. Jako, że to była moja pierwsza wizyta i trochę się stresowałam postanowiłam nie wyciągać lampy błyskowej żeby nie przeszkadzać pracującym. Musiałam się posiłkować dość wysokim iso i momentami dłuższym czasem. Nie wiem czy to dobrze czy nie, ale w sumie bardziej pasowało mi uchwycenie prawdziwej chwili, a nie dopalanej światłem. Za tydzień znów tam wpadnę więc może coś więcej pokombinuję.
Etykiety
zdjęcia ślubne
(37)
Sesje plenerowe
(26)
dziecko
(25)
domowo/albumowo/pamiątkowe
(22)
kobieta
(21)
plener
(20)
Sesje studyjne
(15)
sesje dziecięcie
(13)
sesje rodzinne
(11)
prywatne takie
(10)
SERIE
(9)
plener ślubny
(9)
reportaż ślubny
(9)
sesje pamiątkowe
(9)
reportaż
(8)
szwędania z zamiłowania
(8)
sesje ślubne
(7)
wycieczki
(7)
wystawy
(6)
Seria POZA SEZONEM
(4)
sesje ciążowe
(4)
wojaże
(4)
Precel
(3)
Zaproszenia
(3)
fotografia ślubna
(3)
multimedialny pokaz fotografii
(3)
pasje
(3)
plenery z PRECLEM
(3)
seria CZŁOWIEK po prostu
(3)
zwierzęta
(3)
CANDY
(2)
detale
(2)
festiwale
(2)
imprezy integracyjne
(2)
komercyjnie
(2)
ludzie
(2)
rośliny
(2)
sesje narzeczeńskie
(2)
sesje noworodkowe
(2)
slideshow
(2)
wakacje
(2)
Góry Sowie
(1)
POZA SEZONEM
(1)
autoportret
(1)
chrzest
(1)
eksperymenty
(1)
kartki okolicznościowe
(1)
kartki wirtualne
(1)
kartki świąteczne
(1)
komercyjne
(1)
kot
(1)
marketingowo reklamowo
(1)
rodzina
(1)
sesje komunijne
(1)
sesje niemowlęce
(1)
warsztaty
(1)
www.mtfoto.pl
(1)
wymiana party
(1)
światło
(1)
sobota, 12 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
zacny reportaż :) 1,2 i 4 tworzą świetną historię :)
OdpowiedzUsuńno nie do końca jestem przekonana o zacności tego materiału dlatego umówiłam sie na następna wizytę.
OdpowiedzUsuńno to jestem ciekawa tego co przyuważysz następnym razem jak tam będziesz :)
OdpowiedzUsuńchyba raczej technicznie chciałabym lepiej to ugryźć. no.
OdpowiedzUsuńciekawy reportaż :)
OdpowiedzUsuńdzięki Olfa. Cieszę się z tego, ze odważylam sie na tą wizytę. Byłam tam niczym kosmita - ludzie pracują tam bez przerwy (a to formowanie chleba...jesssu..łapy wysiadły by mi po 1 dniu) a ja (...ubrana cała na czarno...oj...) łaziłam za nimi niczym natrętny komar. Dzielnie mnie jednak znosili, śmiali się, w dodatku okazało sie ze szef to całkiem kreatywny człowiek :)
OdpowiedzUsuńA great photo documentary
OdpowiedzUsuń